I Puchar Przyjaciół Białej Przemszy

Witamy po raz pierwszy!

20 czerwca z samego rana na miejscu zbiórki Pierwszego Pucharu Przyjaciół Białej Przemszy w Sławkowie zgromadziło się 16 zawodników. Okazało się, że rzeka ma wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Niektórzy przyjechali do nas nawet z Lubelszczyzny.

 

Puchar Przyjaciół Białej Przemszy
Puchar Przyjaciół Białej Przemszy

 

O godzinie ósmej wszyscy ruszyli brzegami Białej Przemszy próbować łowić pstrągi. Niedługo po rozpoczęciu łowienia pogoda zrobiła się typowo wędkarska – zaczął padać deszcz. Powoli godzina po godzinie deszcz przybierał na intensywności, a do organizatorów i sędziów zaczęły dochodzić informacje o dobrych braniach. Co prawda w większości łowione były ryby niewielkie, niewymiarowe, ale dawało to nadzieję, że te większe również dadzą się złowić.
W tak zwanym międzyczasie został rozpalony grill i zawodnicy mogli zrobić sobie przerwę na kiełbaskę i gorącą kawę lub herbatę. Niektórzy zaraz po wzmocnieniu rozpoczynali łowienie przy miejscu zbiórki i niejednokrotnie łowili ryby w obecności sędziów.

 

Puchar Przyjaciół Białej Przemszy
Puchar Przyjaciół Białej Przemszy
Puchar Przyjaciół Białej Przemszy

Zasady No Kill

Zawodnicy, którzy złowili ryby o wymiarze powyżej 30 cm, przekazywali ich zdjęcia z miarką komisji sędziowskiej. Sędziowie na tej podstawie zaliczali ryby do punktacji. Dlatego każda złowiona ryba wróciła z powrotem do rzeki. Zasadą „No kill” na zawodach chcieliśmy pokazać, że można łowić ryby dla zabawy, dla sportu, a nie z przeznaczeniem tylko i wyłącznie do konsumpcji. Na wielu łowiskach za granicą, dzięki stosowaniu ograniczonej presji wędkarskiej i wprowadzeniu do regulaminu tej zasady, złowienie ryby nie jest problemem. Nie są również przypadkiem połowy ryb dużych, rekordowych! Coraz więcej takich łowisk powstaje również w Polsce i choć jest to na razie kropla w morzu, chcemy również propagować łowienie bez zabijania. Chcemy, żeby na Białej Przemszy zasada „No kill” była czymś naturalnym, a najlepiej, żeby została wpisana do regulaminu jako zasada obowiązująca.Sędziowie byli zawiedzeni doniesieniami jednego z zawodników, że zerwał rybę życia. Później nagrodzili go jako największego pechowca zawodów. Był to Paweł Mochocki, który w swojej miejscówce, gdzie złowił już ponad pięćdziesięciocentymetrowego pstrąga, poprowadził sprawdzonego woblera po sprawdzonym torze i w miejscu, gdzie należało się tego spodziewać miał potężne branie, którego niestety nie wytrzymała żyłka.

Puchar Przyjaciół Białej Przemszy

Podsumowanie

Pierwszy Puchar Przyjaciół Białej Przemszy łowiąc dwa pstrągi tęczowe wygrał Tomek Kozak z Częstochowy. Drugie miejsce zajął Piotrek Opalony z Jaworzna, który przedstawił sędziom dwa zdjęcia – potokowca i tęczaka. Trzecie miejsce przypadło Grześkowi Piętce ze Sławkowa, który uratował honor muszkarzy, łowiąc tęczaka. Specjalne wyróżnienie za rybę zawodów otrzymał, łowiąc jedynego wymiarowego potokowca, Piotr Opalony.

 

Puchar Przyjaciół Białej Przemszy

 

W tym miejscu pragnę złożyć wielkie podziękowania dla sponsorów naszego pierwszego Pucharu. Dzięki szczodrości firm: JAXON, SALMO, SPENT Jacek Olsiński, WOBLERY KRAKUSKI Zbigniew Prałat, FLYSPORT, zwycięzcy jak i wszyscy uczestnicy zawodów otrzymali wspaniałe nagrody i upominki. Tym samym fundusze zgromadzone z opłaty startowej będą mogły być przeznaczone w dużej części na zakup ikry pstrąga potokowego do inkubatorów.

Puchar Przyjaciół Białej Przemszy
Puchar Przyjaciół Białej Przemszy Puchar Przyjaciół Białej Przemszy

Mam nadzieję, że kolejny Puchar Przyjaciół Białej Przemszy zgromadzi jeszcze więcej Przyjaciół, że będzie jeszcze bardziej rybny i że wpisze się na stałe w kalendarz imprez wędkarskich wielu kolegów po kiju.


Do zobaczenia za rok!

Puchar Przyjaciół Białej Przemszy

 

Udostępnij